Kamieniec - smutna perełka




Październikowa pogoda bardzo zachęca do aktywnych spacerów, a nasza polska jesień pięknie wzbogaca otoczenie w kolory.


Wybraliśmy się na spacer do kompleksu pałacowego w Kamieńcu Suskim, nie do końca wierząc, że uda nam się wejść na posesję. A jednak... bycie miłym i życzliwym dla innych procentuje. Zostałyśmy wpuszczone na teren i korzystając z grzeczności jednego z pracujących tam panów, odbyłyśmy podróż w wyobraźni do czasów świetności pałacu.





Widok zrujnowanego pałacu, rozkopanych posadzek i poniszczonych ornamentów łapie za serce powodując ból niemalże fizyczny. Niepojęte jest, jak w ciągu siedemdziesięciu lat, można zniszczyć coś, co przez poprzednie 200 lat nazywano Pruskim Wersalem....

Ale od początku - trochę historii.... cytując za Wikipedią 

(zdjęcia czarno-białe zaczerpnięte z bloga PhotoKrzysztof )





Późnobarokowy pałac zbudowano na zlecenie Albrehta Konrada Fincka von Finckenstein (1660-1735) według projektu angielskiego architekta Jana von Collasa. Budowa trwała 4 lata i została zakończona w  1720 roku. Pałac został zbudowany w stylu francuskiego baroku.








Został splądrowany i nieznacznie uszkodzony w styczniu 1945 r. przez Armię Czerwoną. Od 1945 pałac był sukcesywnie obrabowywany z elementów wyposażenia przez szabrowników. W 1947 roku został wzniecony pożar dla zatarcia śladów szabru, który strawił cały dach.











Część środkowa pałacu miała wymiary 65,5 m x 83,5 m, dwupiętrowe skrzydła boczne zajmowały powierzchnię o jednakowych wymiarach 65,5 m x 83,5 m. Pałac był niezwykle piękny. Dach był pokryty lakierowaną na zielono dachówką. Całość dachu zdobiła frontowa attyka składająca się z czterech rzeźb: Jowisza, Junony, Herkulesa i Wenery. 









W Pałacu było tyle pokoi, ile jest dni w roku. A każdy urządzony w innej kolorystyce.




Do pałacu z racji jej urody i otaczających pałac wspaniałych ogrodów i parku, przylgnęła nazwa wschodniopruskiego Wersalu. Bywali tu pruscy królowie. W 1807 roku gościł w nim Napoleon i jego ukochana Maria Walewska. To dzięki nim dzisiaj możemy zobaczyć jak kiedyś wyglądał pałac, zanim został spalony.


Wzmiankowane cztery rzeźby w 1976 roku przeniesiono do Iławy i postawiono na ulicy Niepodległości.
Powyższe zaczerpnięte ze strony MojeMazury


W Kamieńcu gościł nawet sam Hitler.Jego wizytę opisuje ówczesny gospodarz, książę Alexander Dohn-Schlobittenn. Relację można przeczytać na łamach Kuriera Iławskiego, który historię obrazuje również fotografiami.


A oto fotorelacja z naszego spaceru...












Po lewej malutka kapliczka

Zabudowania gospodarcze - obecnie stajnia


Wnętrze kapliczki

Kapliczka kiedyś udekorowana była muszlami, które zostały odłupane

Piwnica pod kapliczką



Komentarze